Czy angielski w szkole i przedszkolu wystarczy?
To pytanie słyszymy często. I choć kusi, żeby odpowiedzieć po prostu „tak” albo „nie”, prawda jest taka, że… to zależy. Od czego? Od tego, czego oczekujemy. Jakie mamy cele, marzenia, ambicje.
W MyTime patrzymy na naukę języka trochę inaczej niż tradycyjnie. Dla nas to nie tylko obowiązek – to przygoda. Fajny, wartościowy sposób na spędzenie wolnego czasu, który może zaprocentować w przyszłości. Chcemy, żeby angielski był mocną stroną naszych kursantów. Tak po prostu.
Co daje kurs językowy, czego nie ma w szkole?
Po pierwsze – kameralne grupy. Dzięki temu każdy ma szansę się wypowiedzieć, a nie tylko słuchać. Można też od razu „przetestować” w praktyce to, czego nauczyliśmy się w szkole. No i co ważne – lektor widzi Twoje postępy (albo ich brak 😉) i może od razu zareagować. To spersonalizowana informacja zwrotna, która naprawdę pomaga ruszyć z miejsca.
Po drugie – kurs to coś więcej niż tylko „powtórka z rozrywki”. To opcja dla tych, którzy chcą iść krok dalej. Mamy ambitnych kursantów, którzy z nami przygotowują się do międzynarodowych egzaminów Cambridge – a uwaga! – pierwsze podejście można zrobić już w wieku przedszkolnym! Serio.
Ale to nie wszystko…
Nie samymi testami człowiek żyje! Kursy językowe pomagają przełamać barierę językową – tę wewnętrzną blokadę, która często nie pozwala nam mówić z obawy przed błędem czy oceną. U nas uczymy się w atmosferze pełnej wsparcia. Błędy? Są okej. Nikt nie musi być perfekcyjny – najważniejsze, żeby próbować i robić postępy.
I co dalej?
Wierzymy, że przyjdzie taki moment – może na wakacjach, może podczas ważnego egzaminu – kiedy nasz kursant bez stresu i z uśmiechem użyje wszystkiego, czego się nauczył. I właśnie na to pracujemy każdego dnia.